Wracam po miesiącu, ale jestem :). Przepraszam za wyjątkowo długą nieobecność, jednak pewnego dnia mój komputer po prostu się obraził i wyłączył, co czasem mu się zdarzało, jednak zwykle potem się włączał. Tu nie, tu było gorzej. Padł twardy dysk i laptop poszedł do naprawy. Wymiana dysku, wymiana oprogramowania i wszystkie moje pamiątki w postaci zdjęć z kilku ostatnich lat odeszły w niepamięć...
Chyba jeszcze nie mogę uwierzyć w to, że zdjęcia z (jak dotąd) najważniejszego okresu mojego życia po prostu już nie istnieją.
Tymczasem jednak wracam do bloga śniadaniowego oraz tego przepisowego, zaczynając od wielkanocnych ciasteczek degistive. Ciasteczka są pełnoziarniste, z dodatkiem płatków owsianych, z bardzo małą ilością cukru (a właściwie syropu klonowego), po prostu świetne, szybkie, proste i bardzo zdrowe. Z czekoladą lub bez - będę powtarzać i nigdy nie pojawią się u mnie już te kupne (nawet na spodzie do ciasta). Polecam przez cały rok, bo przecież kształt może być dowolny :).
Owsiane pełnoziarniste ciasteczka degistive /ok. 2 blaszki ciastek/:
Inspiracja
- 100 g miękkiego masła
- 60 ml mleka
- 4 łyżki syropu klonowego (lub więcej, jeśli chcecie bardziej słodkie)*
- szczypta imbiru
- szczypta kurkumy
- 1/2 łyżeczki soli
- łyżeczka sody
- 175 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 50 g mąki pszennej jasnej
- 50 g zmielonych płatków owsianych (użyłam górskich i potraktowałam blenderem)
Wszystkie składniki dodać do siebie w podanej kolejności. Miksować, a gdy ciasto będzie już bardzo gęste, zacząć zagniatać ręcznie.
Rozwałkować na posypanej mąką stolnicy na grubość ok. 3 mm (można grubsze, ale wówczas wyjdzie ich znacznie mniej) i wykrawać ciasteczka szklanką lub foremkami.
Ciasteczka można ponakłuwać wykałaczką dla dodania im uroku, jednak ja zrobiłam to trochę "na odczepnego", bo wiedziałam, że i tak je zakryję ;).
Na polewę roztopiłam gorzką czekoladę w kąpieli wodnej i maczałam w niej ciasteczka z jednej strony. Niestety nie pamiętam, ile dokładnie czekolady zużyłam (ale wiem, że musiałam dwukrotnie dokładać i dorabiać, bo zabrakło). Zawsze można roztopić pół tabliczki, oblać czekoladą tyle, ile starczy, a następnie albo dorobić, albo pozostałe zostawić bez - też są pyszne :).
Fajne :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze pytanie, czy mogłabym ci wysłać na maila kilka pytan dotyczacych fotografowania i sprzetu? Przepraszam, że zawracam ci glowe, ale nie mam kogo sie poradzic. z góry dziekuje :*
OdpowiedzUsuńJasne, pisz :))
Usuńutrata wszystkich zdjęć?! płakałabym chyba przez kilka dni! chyba kupię sobie dysk zewnętrzny ;)
OdpowiedzUsuńa ciacha wyglądają kusząco
Ja chyba nie płaczę tylko dlatego, że dalej nie wierzę, że nic się z tym nie zrobi...
UsuńWielka strata, ale nikt nie zabierze Ci tych wspomnień, które masz w głowie:)
OdpowiedzUsuńA ciasteczka zachęcają do zrobienia:)
Moje ulubione ciastka :)
OdpowiedzUsuńRobiłam z nimi spód do sernika z Twojego przepisu, polecam :D
w końcu przepis na te pyszne ,kuszące ciacha ;) fajne !!
OdpowiedzUsuńFajne, niewątpliwie nie tylko na Wielkanoc ;)
OdpowiedzUsuńjak pysznie wyglądają! :)
OdpowiedzUsuńCudna ta polewa na górze !!
OdpowiedzUsuń