Omurice. Omlet z farszem składającym się z ryżu, kurczaka i warzyw. Dziwne połączenie ryżu i jajek? Wiele osób tak uważa, ale ja nie widziałam w tym nic dziwnego. I miałam rację - danie jest nie tylko pyszne, ale i błyskawiczne w przygotowaniu. Można również wykorzystać ugotowany dzień wcześniej ryż, który pozostał z obiadu.
Co też zrobię jutro, ponieważ ugotowałam go za dużo, a przez swój pośpiech zapomniałam o groszku i wolę danie poprawić. No a poza tym, gdy tylko mama dowiedziała się, że w lodówce jest miseczka ryżu, od razu zapytała: a zrobisz mi jutro też to omurice?
Danie przygotowałam w wirtualnej kuchni z Malwinną, Maggie, Mirabelką, Pluskotką, Shinju, Wierą oraz Michałem. Dziękuję za wspólną zabawę!
PS
Przepraszam Was za tak długie przerwy między nowymi wpisami. Obiecuję, że od dzisiaj nowe przepisy będą pojawiać się częściej! :)
Omurice /2 porcje/:
Farsz:
Farsz:
- 130 g piersi z kurczaka
- ¼ cebuli
- 4 pieczarki
- ząbek czosnku
- 30 g mrożonego groszku
- 2 średnie pomidory
- łyżka białego wina
- łyżka ketchupu
- 1 liść laurowy
- 3/4 woreczka ryżu (w oryginale 100 g)
- sól
- pieprz
Omlet:
- 2 łyżeczki kremówki
- 4 jajka
Do podania:
- sałata
- natka pietruszki
- ketchup
Kurczaka kroję w kostkę, doprawiam solą i pieprzem. Cebulę kroję w kostkę, a pieczarki w plasterki. Czosnek drobno siekam. Mrożony groszek przelewam gorącą wodą i odcedzam. Jajka roztrzepuję dokładnie w misce z kremówką, doprawiam solą i pieprzem.
Na patelni rozgrzewam olej, smażę czosnek i cebulę. Kiedy cebula zmięknie dodaję mięso i smażę, aż ładnie się zbrązowi. Dorzucam pieczarki i dalej smażę (w razie czego dolewając odrobinę wody lub oleju). Wlewam wino, smażę chwilkę, aż odparuje. Wrzucam pomidory, ketchup, liść laurowy, doprawiam solą i pieprzem. Wrzucam groszek i smażę, aż sos zgęstnieje. Wyjmuję liść laurowy, doprawiam sos do smaku. Dodaję ryż, smażę razem z sosem. Odkładam do miseczki.
Na drugiej patelni smażę na maśle dwa omlety. Na środku każdego układam farsz i zawijam (pomogłam sobie wykałaczką). Kładę na talerzu, polewam ketchupem, posypuję natką i podaję z sałatą.
Mniaam, ląduje na mojej liście obiadów do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńO, w składzie ma kremówkę. a to ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie świetne połączenie! pysznie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńostatnio polubiłam omlety i można zjeść z prawie wszystkim. Nawet na słodko, co też jest dziwne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda! Chętnie w przyszłym tygodniu wypróbuję :) fajnie, że będziesz częściej
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńpycha ;)
OdpowiedzUsuńSwietnie sie u ciebie prezentuje!
OdpowiedzUsuńMasz jakieś pomysły bezmięsne; dania tylko roślinne lub z mlekiem i miodem?
OdpowiedzUsuńDania obiadowe z mlekiem i miodem? Nie... ale jeśli chodzi o obiady bezmięsne, to zaglądnij w zakładkę Dania Wege. Nie jest ich tam wiele, bo jestem typowym mięsożercą, ale zawsze coś :).
UsuńObłędnie wygląda :) dzięki za wspólne gotowanie :)
OdpowiedzUsuńJa tak lubię omlety, że zjem ze wszystkim, a to jak dla mnie, jest bardzo fajna propozycja obiadowa :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że też dałaś pierś kurczaka. Chciałam dać udko, ale trzy mi się zmroziły i nie miałam jak tego porozdzielać. :)
OdpowiedzUsuńDla ilu osób wychodzi z takiej porcji? Dla jednej?
OdpowiedzUsuńDla dwóch, jest bardzo sycące :)
UsuńSzybko a pysznie :) Wygląda świetnie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńJejciu, wygląda obłędnie :D
OdpowiedzUsuńAż się głodna zrobiłam, a jestem już po śniadanku ;)
Wesołych i zdrowych świąt! :*
bardzo smakowicie Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńwesołych świat życzę :)
Świetne! Koniecznie do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
I zapraszam do mnie na konkurs :)