Ostatnio rzadko biorę do szkoły kanapki. A jak biorę, to tylko w dni, kiedy jedno śniadanie mi nie wystarcza i potrzebuję dwóch (pomijając to w domu, oczywiście). Po prostu potrzebuję odmiany, jakiejś sałatki, twarożku, jogurtu z muesli czy nawet resztek obiadu z poprzedniego dnia.
Urozmaicam, cieszę się smakiem i ciekawię znajomych.
Któregoś dnia siedzę przed klasą. Podchodzi koleżanka. A tak przyszłam popatrzeć, co tam jesz.
Pozdrawiam, J. ;)
Tę sałatkę szczególnie polecam, do tej pory najbardziej mi posmakowała. Ale obiecuję, że nie jest ostatnia ;).
Pomarańczowa sałatka z kuskusu, kurczaka i pistacji /1 porcja/:
- 40 g kaszki kuskus
- 100 g piersi z kurczaka
- garstka pistacji
- 7-centymetrowy kawałek cukinii
- 2 łyżki natki pietruszki
- 1/2 łyżeczki harissy
- papryka słodka
- pieprz
- sól
Dressing:
- łyżka oliwy z oliwek
- łyżeczka octu winnego
- pół małej pomarańczy
Kuskus solę i zalewam wodą. Po 5 minutach spulchniam go widelcem i dodaję harissę.
Mięso kroję na mniejsze kawałki, doprawiam solą, pieprzem i papryką. Smażę na oleju lub teflonie.
Gdy będzie gotowe, dodaję do kaszy wraz z posiekanymi pistacjami i natką.
Cukinię myję, kroję w paski i grilluję. Także dodaję do sałatki.
Przygotowuję dressing: ocieram skórkę z pomarańczy i wyciskam z niej sok. Dodaję oliwę i ocet oraz doprawiam rolą oraz pieprzem do smaku. Zalewam nim sałatkę.
źródło przepisu: filozofia smaku
Też lubię sałatki do szkoły. Taką bym nie pogardziła, tylko muszę skombinować harissę ;)
OdpowiedzUsuńMożesz zastąpić pastą chilli lub w proszku, bo harissa to właśnie pasta/przyprawa z tychże papryczek :) nie wiem czym się różni, ale w daniach arabskich zawsze występuje ta druga.
UsuńHarissa ma dodatkowo w składzie czosnek, kmin rzymski i kolendrę mieloną. To ją głównie odróżnia od innych sosów, czy past chili. Miło, że pokusiłaś się na tę sałateczkę;)
Usuńpozdrawiam wiosennie
:D ja o pracy zabieram sałatki też! z kuskusem są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńLudzie na korytarzach nie patrzą krzywym wzrokiem, kiedy wyciągasz widelczyk i zajadasz się taką sałatką ? U mnie patrzyliby jak na UFO. Wygląda świetnie, na dodatek moje smaki. Może nie odważę się zabrać do szkoły, ale chętnie zjem w domu :)
OdpowiedzUsuńNie interesuje mnie, co myślą ludzie, których nie znam. Właściwie mało interesuje mnie opinia nt. tego, czy jem tradycyjne kanapki, czy sałatki.
UsuńAle u mnie w klasie niemal wszyscy znają moje blogi i wiedzą o moim zacięciu do gotowania, także albo się uśmiechają, albo właśnie tak jak koleżanka podpatrują, co tam mam ;).
W liceum miałam podobnie - wzbudzałam niezłą sensację, ale chodziło raczej o to, że inni też chcieli spróbować ;)
UsuńWygląda ciekawie, a ja nabyłam wczoraj kuskus razowy(!), więc pewnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to połączenie. Wszystko co lubię! :)
OdpowiedzUsuńteż na uczelnie zabieram kuskusowe sałatki, za którymi wprost przepadam :).
OdpowiedzUsuńEmma - jak prawdziwy matematyk - mierzy cukinię z dokładnością do centymetra :D A ja się chyba na resztki gyrosa zdecyduję jutro, obym znajomych nie zabiła oddechem po cebuli ;)
OdpowiedzUsuńM.
No bo ni to 5, ni to 10 cm :p
UsuńWeź elmex do płukania, ostatnio koleżanka miała pastę z tuńczyka do kanapki i tak własnie poradziła sobie z tym problemem :)
takie sałatki to świetna alternatywa dla kanapek,jakaś odmiana i samo zdrowie:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z taka sałatką zamiast chleba
OdpowiedzUsuńuwielbiam brać na uczelnię sałatki zamiast kanapek, ale ostatnio prawie nie mam czasu. Jak znajdę go trochę, wypróbuję tę sałatkę :D
OdpowiedzUsuńkuskus niezastapiony :)
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie ;) W środę przyszykuję sobie do pracy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sałateczka gotowa ;) W lodówce czeka, aby zabrać ją jutro do pracy. Troszeczkę jednak ją zmodyfikowałam pod siebie ;) Wynik modyfikacji u mnie na blogu ;) Zapraszam
OdpowiedzUsuń