niedziela, 25 sierpnia 2013
Łosoś pieczony z batatami.
Na facebookowym Fanpage'u łosoś wygrał jednym głosem z omletem owsianym, czas więc na przepis :). Omlet również postaram się dodać na dniach - o ile znowu nie padnie mi komputer, jak tym razem, bowiem łosoś miał pojawić się już w piątek...
Ale wracając do meritum: obiad naprawdę niezwykle prosty, nieczasochłonny (przygotowanie zajmuje około 40 minut spędzonych głównie na czekaniu, aż jedzenie zrobi się w piekarniku). Łosoś jest rybą, która doskonale smakuje z najbardziej podstawowymi przyprawami, do tego pieczone bataty, których lekko słodki smak fajnie pasuje do dyniowego puree... Całość lekka, zdrowa i prosta, czego więc chcieć więcej w wakacyjne popołudnie? :)
Łosoś pieczony z batatami /1 porcja/:
- filet z łososia (130-150 g)
- pół dużego czerwonego ziemniaka (około 200 g)
- szczypta chilli
- szczypta imbiru
- oregano i/lub bazylia
- sok z cytryny
- świeżo mielona sól i pieprz
- olej
- listki bazylii do dekoracji
Łososia umyć, osuszyć i skropić sokiem z cytryny. Posypać solą i pieprzem.
Połowę ziemniaka przekroić jeszcze raz na pół (na podłużne ćwiartki), włożyć do garnka, zalać wrzątkiem i gotować około 5 minut (aż zmięknie, ale będzie jeszcze zbyt twardy do jedzenia). Odcedzić i ostudzić, a następnie naciąć kilkanaście razy nożem tak, jak na zdjęciach. Posmarować odrobiną oleju za pomocą pędzelka, posypać pieprzem, solą i ziołami oraz dosłownie poprószyć chilli i imbirem.
Na kratce z piekarnika rozłożyć kawałek papieru do pieczenia lub folii aluminiowej wysmarowanej olejem i położyć na niej łososia skórką do dołu. Obok, bezpośrednio na kratce, ułożyć dwie ćwiartki ziemniaka tak, by nacięte brzegi lekko się rozchyliły.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec w temperaturze ok. 180 stopni przez ok. 20 minut. Pod koniec można na chwilę włączyć termoobieg, by bataty i łosoś się lekko zarumieniły.
Podawać z dyniowym puree (przepis tutaj), przyozdobione listkami bazylii. Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jest i łosoś! :) Czekałam. Nie zawiodłam się, bo prezentuje się bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam połączenie tej ryby z batatami, ale w tej wersji go nie próbowałam. Dużo ziół i do tego ta dynia (o rany, tęsknię już za tym smakiem...) - dla mnie obiad wymarzony. Poczekam tylko na dynię i robię.
W życiu nie jadłam batata, ale łososia uwielbiam ;D
OdpowiedzUsuńmusiał być pyszny!
OdpowiedzUsuńMam łososia w lodówce, termin do jutra, ale batatów brak, nie lubię ich:p
OdpowiedzUsuńkurczę, poluje na te bataty i poluję, gdzie mogłabym je dorwać?:)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam w delikatesach T&J, ale widziałam też w Almie i chyba Piotrze i Pawle :)
UsuńŚwietnie to wygląda! Nie wiem jak smakują batety, ale wierzę, że pasują do tego dania :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam pieczonego łososia, ale batatów nie jadłam nigdy ;p
OdpowiedzUsuńŁosoś to zdecydowanie moja ulubiona ryba! :-)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze bataty, jakie w życiu widziałam!
OdpowiedzUsuńchciałabym kiedyś zjeść bataty, ale u mnie nie ma nigdzie ;( cóż pozostaje łosoś <3 i dynia <3
OdpowiedzUsuń+wysłałam Ci mejla parę dni temu i nie wiem czy nie doszedł, czy nie zaglądałaś na skrzynkę ;)(ja na swoją wchodzę raz na ruski rok ;p)
ślicznie to wygląda:) zdecydowanie takie klimaty lubię, mówisz, że w Almie bataty można dorwać:)? sprawdzę:)
OdpowiedzUsuńBataty są u mnie na liście "do zrobienia" :)
OdpowiedzUsuńTrudno je niestety dostać w moim mieście ;/
Planuję także ugotować soczewicę... Polecisz coś na "pierwszy raz" ? Bo nie mam nawet pojęcia, jak ona smakuje!
Było pysznie. Polecam.
OdpowiedzUsuńCzesc :) Jestem tu po raz pierwszy, ale czuje, ze zagoszcze na dlużej :) Zastanawiam sie tylko czy dynie lepiej podac na zimno czy cieplo?
OdpowiedzUsuńWitam w takim razie nowego Czytelnika/Czytelniczkę :)
UsuńCo do dyni - moja była w temperaturze pokojowej, ale to kwestia gustu, może być zarówno zimna, jak i ciepła - najlepiej spróbować :)