Czyli kinder-brownie-niespodzianka.
Typowo wielkanocne, jednak samo w sobie tak nietypowe. Wyobrażacie sobie miny domowników, którzy do kawy dostali gotowane jajka w skorupkach?
Chyba nie muszę opisywać ich zaskoczenia ;).
Dodam, że to moje pierwsze brownie. Zaczęłam moję przygodę z tym ciastem z przytupem, a co! :)
Brownie w skorupce /6 jajek/:
- 6 skorupek od jajek
- 110 g gorzkiej czekolady
- 60 g mąki pszennej
- 2 jajka
- 50 g brązowego cukru (można dać więcej)
- 60 g masła
- 1,5 łyżki kakao
- sól
- olej do skorupek
Na początku wydrążam jajka. Robię małą dziurkę ostrym nożem, a następnie rozszerzam ją, by miała średnicę ok. 5 cm (tak jak widać na zdjęciu poniżej). "Pomagam" jajku wyjść ze skorupki za pomocą wykałaczki.
Następnie zagotowuję w garnku wodę, wsypuję 1/2 łyżeczki soli i gotuję jajka 2-3 minuty od zagotowania. Należy przypilnować, by woda nalała się także do wnętrza skorupek, bo inaczej się nie zanurzą.
Po 2-3 minutach gotowania stawiam je na papierowym ręczniku dziurką do dna i czekam, aż wyschną.
W międzyczasie robię ciasto: do misku wrzucam połamaną czekoladę, masło i cukier, a następnie stawiam to na garnku z gorącą wodą i roztapiam. W osobnej misce mieszam kakao, jajka, mąkę i szczyptę soli. Dodaję masę czekoladową i dokładnie łączę.
Gdy skorupki wyschną, do każdej wlewam po łyżeczce oleju, potrząsam i nadmiar tłuszczu wylewam. Następnie, przy pomocy szprycy, napełniam skorupki ciastem do 3/4 wysokości (ciasto i tak rośnia, a jeśli będzie go za dużo, to skorupka może popękać). Każdą skorupkę owijam w folię aluminiową i stawiam w formie do muffinek dziurką do góry. Piekę w 180 stopniach przez 20-23 minuty.
Przestudzone jajka obieram tak jak te gotowane na twardo :). Smacznego!
A Tina jak zwykle musi wszędzie wcisnąć swojego nosa...
źródło przepisu: gotowaniecieszy
Ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. Nigdy nie pomyślałabym, że można coś takiego zrobic:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego bloga www.caramelnchocolate.blogspot.com
widzialam juz ten pomysl i od razu wiedzialam ze musze sprobowac- ciasto w jajkac na wielkanoc- bomba ;) u mnie tez rodzinka byla zachwycona
OdpowiedzUsuńKobieta miała dobry pomysł :). W zasadzie, to czemu nie piec ciast w różnych formach?
OdpowiedzUsuńJa też chciałam kiedyś zacząć robić brownie "z przytupem". Nie udało się — wyszło bardzo gorzkie (dałam 2 łyżki cukru :)). za to ostatnio zrobiłam brownie czekoladowo-pomidorowe i polecam je na dalsze eksperymenty z tym ciastem :)
Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńPewnie jakbym mojej siostrze dała takie jajo do zjedzenia to by odmówiła. A jakie potem by było zaskoczenie. ;)
ekstra pomysł! :D
OdpowiedzUsuńPisałam już, ale napiszę jeszcze raz: wspaniale to wygląda. A brownie to ja zawsze i wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńAle jaja! Ciasto wlazło do jaja. :P
OdpowiedzUsuńTrochę pracy ale jaki efekt! Psinka urocza:)
OdpowiedzUsuńSą przecudne! ;D uwielbiam brownie i robiłam juz w kilku wariacjach, ale podane w ten sposób wydaje mi sie być powyżej moich zdolności ;p chociaż może w przyszłe Święta się pokoszę, efekt zdecydowanie jest tego warty
OdpowiedzUsuńAle pomysłowe! Za rok koniecznie musze zrobić, bo wygląda bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńCo za cudo!
OdpowiedzUsuńNigdy nie piekłam brownie najwyższy czas spróbować!;D
OdpowiedzUsuńWidziałam już gdzieś ten pomysł. Fajny :)
OdpowiedzUsuń