Dosłownie znikające - wczoraj upiekłam 40, a dziś zostało kilka na dnie pudełka.
Wszyscy je uwielbiają, nawet mój tato, który nie znosi słodyczy.
Najlepsze są powoli przeżuwane... pestki i orzechy rewelacyjnie chrupią pod zębami, a delikatnej słodyczy nadają suszone owoce.
Bakaliowe ciasteczka /ok. 20 sztuk/:
- 100g orzechów (tu: ziemne, migdały i pistacje)
- 100g nasion i pestek (tu: siemię lniane, sezam, mak oraz pestki słonecznika i dyni)
- 80g owoców suszonych (tu: morele, rodzynki, daktyle i śliwki)
- 2 jajka
- 2 łyżki otrąb (opcjonalnie)
Formuję ciasteczka* na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piekę przez 10 minut w 180°C.
*można pobawić się w dowolne kształty, ja jednak zawsze piekę owalne ciasteczka. Choć potem i tak zawsze psuję ich kształt, gdy "dorwę" się i poodłamuję odstające orzechy z brzegów ;).
Pysznie,zdrowo i chrupiąco :D
OdpowiedzUsuńciekawy przepis :-) A nie są za mało słodkie jak na ciasteczka? Osobiście nawet gdyby nie były z chęcią bym je schrupała :-)
OdpowiedzUsuńjakie fajne ciacha :D lubię sobie tak czasami coś pochrupać :> :))
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę upiec jakieś ciasteczka. Te wydają się bardzo smaczne i no cóż.. Zdrowe!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że te wszystkie suszone owoce czy orzechy mają tak tragicznie wysoką cenę.. ;(
Buźka! ;*
@ slyvvia: i za to je kocham ;-).
OdpowiedzUsuń@ Przygody kulinarne: nie, nie są za mało słodkie, suszonych owoców może sporo nie jest, bo nawet nie w stosunku 1:3 do reszty, ale wszystko idealnie się dopełnia. Tutaj głównym punktem są chrupiące duże kawałki orzechów i pestek :).
@ pingwinka: ja także, ale te ciastka taaaaak wciągają, że ciężko poprzestać nawet na 5 ;-). Normalnymi (kupnymi) po takiej ilości można się zasłodzić, ale tu nie ma takiej
możliwości ;-).
@ Sue: widziałam, że w niektórych sklepach są w sprzedaży ciastka tego typu (same bakalie, bez żadnych mącznych spodów itp.), ale dosładzane i z jakimiś 'ulepszaczami'. Ich cena również do niskich nie należy, więc ja wybieram bardziej okrężną drogę, cenowo wychodzi tak samo, a ile przyjemności i zdrowia ;-). I wiem, co siedzi w każdym ciastku!
Hmm, nic dziwnego, że takie znikające. ;) Na pewno któregoś razu je upichcę, bo przepis jest świetny.
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuńmuszę też podobne kiedyś zrobic ;]
Nie robiłam takich jeszcze, chętnie spróbuję :D
OdpowiedzUsuńRobię je dziś drugi raz. Za pierwszym razem trzymałam się przepisu, ale dziś dodałam trochę więcej suszonych owoców. ;)
OdpowiedzUsuńale zdrowo i pysznie :)
OdpowiedzUsuńtakich właśnie ciasteczek szukałam! :) i zrobiłam dzisiaj, ale z bólem serca muszę przyznać,że coś musiałam sknocić, bo są... gumiaste. :( i nie mam pojęcia, czemu. :(
OdpowiedzUsuńNo to chyba faktycznie sknociłaś, bo moje są bardzo chrupiące i kruche :(
Usuńdecydowanie. tylko nie mogę dojść, co, bo robiłam wg przepisu. tylko pozamieniałam owoce. ech, trudno. innym razem, w innym piekarniku może mi wyjdą. ;)
OdpowiedzUsuńMoże za krótko piekłaś? Były takie zarumienione pod koniec? Jak nie, to może włącz termoobieg (ja zawsze włączam na ostatnie 2-3 minuty pieczenia) albo spróbuj piec dłużej.
Usuńdodałam trochę kakao, cynamonu i przyprawy do piernika ♥ PYSZNE :)
OdpowiedzUsuńGenialne! Szukałam takiego przepisu, gdzie bakalie nie będą łączone miodem i cukrem i znalazłam! Za nic w świecie nie mogłam wpaść na to czym można je skleić, a tu proszę... zwykłe jajko. :)
OdpowiedzUsuń