Dawno je jadłam i pewnie każdy je zna... ale ponieważ to pierwszy przepis Nigelli, z którego skorzystałam, to postanowiłam je dodać. Do tej pory nie przekonuję się do jej kulinarnych podbojów. Moim zdaniem przede wszystkim używa zdecydowanie w nadmiarze cukru i tłuszczu, ale podkreślam - to moje zdanie :).
Ricotta hotcakes to delikatne, śmietankowe placuszki o lekko słodkim smaku. Świetnie komponują się ze świeżymi sezonowymi owocami w lecie (truskawki, maliny...), ale w zimie można ratować się prażonym jabłkiem, bananem czy pomarańczą.
Prawdziwa uczta dla podniebienia, więc jeśli są jeszcze tacy, którzy ricotta hotcakes nie próbowali, to ich szczególnie do tego namawiam :).
- 125 g (1/2 krążka) serka ricotta
- 1/4 szklanki mleka
- jajko (białko i żółtko osobno)
- 60 g mąki (u mnie pszenna razowa)
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
W misce umieszczam ricottę, mleko oraz żółtko i dokładnie mieszam. Wsypuję mąkę i proszek do pieczenia. Łączę składniki za pomocą łyżki do uzyskania gładkiej masy. Białko ubijam ze szczyptą soli na sztywną pianę i dodaję do pozostałych składników. Smażę placuszki na dobrze rozgrzanej nieprzywierającej patelni (polecam ceramiczną) do zezłocenia. Podałam z jogurtem naturalnym i pomarańczą.
zawsze miałam dystans do tych przepisów. Nigella daje za dużo cukru i tłuszczu. Widziałaś książkę kucharską Sophie Dahl? Dużo (dość zdrowych) inspiracji śniadaniowych z tofu. Sa pyszne.
OdpowiedzUsuńCo do ricotty - chcę zrobić podobne placki już w sobotę. Tylko bez proszku do pieczenia.
Wiera
Wyglądają bosko, mi na pewno wyszłyby brzydkie o dziwnym kształcie. ;D
OdpowiedzUsuńA ja przepadam za jej sposobem gotowania, lekkością w kuchni, miłością do tego co robi i nawet jej wyglądem :D Hotcakes są świetne.
OdpowiedzUsuńahhhh no na pewno są pyszne :D jak dorwę kiedyś ricottę tanią :D to zrobię :P
OdpowiedzUsuńa co konkretnie nie podoba Ci się w sposobie przygotowywania dań przez Nigellę? ciekawa jestem :) a placuchy wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńte placki znam już od dłuższego czasu, faktycznie bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńnie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Nigella nie dba o wartości odżywcze swoich dań. Z tego co zdążyłam zauważyć w jej programach i przeczytać w książce, podkreśla to, aby wybierać ekologiczne produkty, używa dużej ilości warzyw i owoców. Najlepszym dowodem na to jest poprostu jej wygląd. Może i jest krąglejsza, ale wygląda naprawdę młodo.
Też je robiłam, są niesamowicie smaczne, ale często ich nie jadam- w moim mieście nie można dostać ricotty :(
OdpowiedzUsuńNa szczęście bywam czasem w większych miastach (lekarz), więc mogę się zaopatrzyć w ten pyszny serek ^^
Też nie przepadam za Nigellą, za jej stylem i kompletnym brakiem dbałości o wartości odżywcze. Widziałam kiedyś odcinek, w którym przygotowywała dania "dla odchudzających się", po czym na koniec pokazała się ze snickersem w garści... :/ Tak czy inaczej ma kilka pomysłów wartych uwagi, np. na słodkości, chociaż zazwyczaj trzeba brać poprawkę i dawać z urzędu mniej cukru :D
Wyglądają fantastycznie, miło zacząć dzień takim śniadaniem :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię przepisy Nigelli i chętnie z nich korzystam,
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej placuszki. A Twoje placuszki Emmo bardzo apetycznie wyglądają. :)
Nie będę się rozpisywać na temat Nigelli, bo to temat rzeka. Każdy ma inne zadnie i nie chcę wchodzić w dyskusje o niej, bo szkoda zagęszczać atmosferę. Odpowiadając krótko na pytanie: zawsze kiedy oglądam jej program, to jakoś niezbyt zachęca mnie do zrobienia jej ptraw i jedzenia. Zarówno sposobem przygotowywania (krojenie natki pierwszymi lepszymi nożyczkami, nieobieranie i niemycie warzyw przed dodaniem ich do potrawy etc.) i samymi składnikami. Moim zdaniem, jak ktoś już wyżej napisał, używa zbyt wiele tłuszczu i cukru, dlatego w większości jej przepisów należy brać je na poprawkę. Jednak wyjątek potwierdza regułę i te placki są właśnie takim wyjątkiem. Ale to moje zdanie, nie musicie się ze mną zgadzać. ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiecie, jak Nigella teraz schudła, ma nogi jak patyki... http://bi.gazeta.pl/im/7/10646/z10646867X,Nigella-Lawson-.jpg Wygląda tak jak po lewej.
OdpowiedzUsuńTen ser mnie kusi i kusi, jednak nigdzie nie mogę go znaleźć!
OdpowiedzUsuńNigella zna się na rzeczy. :)
polecam ricottę z carrefour'a :)
OdpowiedzUsuńa ile kosztuje? :)
OdpowiedzUsuńRicotty z mojego przepisu wychodzi ok. 300-350 g nie ważyła dokładnie ale tak chyba będzie:-)
OdpowiedzUsuńpolecam ricottę z Lidla:) ostatnio kupiłam 30% taniej za 2,80 zł ;)
OdpowiedzUsuńpolecam ricottę z Lidla:) ostatnio w promocji dorwałam za 2,80 :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ona nie jest w promocji, w Lidlu tak kosztuje, a piszą 'Promocja', żeby przyciągnąć ;) też tam kupuję ostatnio.
Usuńnie, nie...zbliżała się końcowa data spożycia i była przeceniona o 30%:)
OdpowiedzUsuńDziwne, bo u mnie jest taka "przecena" od miesiąca i za każdym razem jak kupuję, to jest jeszcze ważne przez 2 tygodnie ;)
Usuńooo przepis od pani Rozanny, w moim kuchennym notatniku nie ma Nigelli, ale jest masa przepisów różnych mam, sąsiadek itp. zawsze zapisuje od kogo mam przepis. Wtedy te przepisy pachną całym anturażem osoby.
OdpowiedzUsuń