Banalne ciasto. Kupić Kopiec Kreta w pudełku oraz wszystkie składniki na nim wypisane, w domu zrobić wszystko wg instrukcji... Nie, oczywiście, że to żart ;). Ale kopiec kreta to jedyne ciasto, którego nigdy nie wyobrażałam sobie zrobić nie z pudełka, bo to przecież taki "trudny wypiek". No bo serniki, ciasta czekoladowe, babeczki... banał, ale kopiec kreta? Nigdy w życiu...
A jednak. Zainspirowana postem Domi upiekłam to cudo w niedzielę. Wprawdzie na początku nie było łatwo, bo ciasto miało powstać już w sobotę wieczorem, ale po sporej liście porażek (w tym m.in. wysypaniu proszku kakaowego na całą podłogę w kuchni) musiałam odreagować biegiem i wzięłam się za pieczenie dopiero przedwczoraj. Do poniedziałku więc ciasto tężało w lodówce, wczoraj ukroiłam pierwszy kawałek, dzisiaj nie ma już nic... No, poza jednym, który uchowałam dla siebie na śniadanie ;).
Coś czuję, że niedługo powtórzę ten wypiek...
Kopiec kreta /tortownica o średnicy 24 cm/:
Ciasto:
- 130 g miękkiego masła
- 110 g mąki pszennej
- 85 g kakao
- 100 g cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- 3 jajka
- 125 ml kwaśnej śmietany
Do miski przesiać wszystkie suche składniki (poza cukrem i proszkiem do pieczenia). W osobnym naczyniu utrzeć masło z cukrem na puszystą masę i, wciąż ucierając, dodawać po kolei jajka. Następnie wsypać połowę mieszanki mącznej, zmiksować, wlać śmietanę cały czas miksując, a na koniec resztę mąki. Dodać proszek do pieczenia, zmiksować na gładką (i gęstą) masę oraz wylać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec przez minimum 50 minut (do suchego patyczka) w 160 stopniach.
Po upieczeniu wystudzić i w międzyczasie przygotować masę.
Masa:
- 375 ml śmietany kremówki (30% lub 36%)
- łyżka cukru pudru
- 40 g gorzkiej czekolady
- 2,5 płaskiej łyżeczki żelatyny
*Można zastąpić dwoma śmietan-fixami. Wówczas należy je dodać, kiedy śmietana jest już prawie ubita.
Dodatkowo:
- 2-3 banany (zależnie od wielkości)
- cytryna
- 2-3 banany (zależnie od wielkości)
- cytryna
Śmietanę ubić na sztywną pianę.
Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości wody i podgrzać. Do śmietany dodać cukier puder, zmiksować, a następnie - ciągle miksując - wlewać cienkim strumieniem rozpuszczoną żelatynę (gorącą). Na koniec wmieszać dość drobno posiekaną czekoladę.
W wystudzonym cieście wyciąć nożem okrąg zostawiając ok. 1 cm od brzegu. Wybrać ciasto na głębokość 1-1,5 cm (tak, żeby spód nie był zbyt cienki), przełożyć do miski i pokruszyć (niezbyt drobno).
Banany obrać, przekroić na pół po długości i skropić sokiem z cytryny z każdej strony. Ułożyć je w powstałej "dziurze", a na nich ubitą kremówkę, tworząc lekką górką. Założyć obręcz od tortownicy i obsypać ciasto okruszkami (obręcz zapobiega zabałaganieniu przy okazji całej kuchni ;)).
Gotowe ciasto wstawić do lodówki na około dobę.
swietny przepis .. napewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie że nie taki gotowy z pudełka - niestety wiele osób tak preferuje. Smakuje z pewnością wyśmienicie
OdpowiedzUsuńEmmo, wyszedł Ci cudnie!
OdpowiedzUsuńnie jadlam go wieki ;)
OdpowiedzUsuńO tak. Kiedyś tez myślałam, że to nie wiadomo jaka straszna rzecz. Aż nie upiekłam sama :) Świetne!
OdpowiedzUsuńWersji z pudelka nigdy nie lubilam, za to domowa jest pyszna. Pieknie ci wyszedl :)
OdpowiedzUsuńwyglada niezwykle apetycznie. Zupelnie zapomnialam o tym ciescie (:
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że kopiec kreta jadłam tylko jeden jedyny raz i... był on z pudełka, ale było to wieki temu, więc już nawet nie pamiętam jak smakuje, muszę kiedyś wypróbować przepis, bo wygląda naprawdę bardzo apetycznie! :))
OdpowiedzUsuńZobaczysz, że go zrobię :D
OdpowiedzUsuńDomowy jest o wiele lepszy, nawet w smaku! Robiłam z trochę innego przepisu, ale wyszedł wyśmienity. :)
OdpowiedzUsuńTwój prezentuje się wspaniale :)
Cieszę się bardzo, że ciacho Ci wyszło, a wyszło wspaniałe!
OdpowiedzUsuńI sądząc po tym, jak zniknęło cieszę się, że smakowało :)
Daaaj mi *_*.
OdpowiedzUsuńAle wiem,że już dawno zniknął;(
Ja tak mam z karpatką. Nigdy mi nie wychodzi, więc idę na łatwiznę i kupuję w paczce.
OdpowiedzUsuńTaki domowy kopiec kreta wygląda przepysznie :)
Wygląda cudownie, ale... Pamiętam jak pierwszy raz, z jakieś 12 lat temu, jadłam coś podobnego, nie był to zupełnie "Kopiec kreta" i kupione było w cukierni. Bardzo mi smakowało. Kilka dni później moja ciocia zrobiła to ciasto (z pudełka) i oczywiście, jako niezmierny łasuch, od razu rzuciłam się na nie i bardzo rozczarowałam. Okazało się, że ten "prawdziwy" zawiera banany, których wręcz nie znoszę. Więc ten wypiek byłby, jak dla mnie, przepyszny, gdyby pominąć właśnie ten składnik :)
OdpowiedzUsuńAlex
Banany można oczywiście pominąć, choć dla mnie połączenie bananów z czekoladą to istny raj dla podniebienia :). Ale wiadomo - dla każdego co innego ;)
UsuńTak, zauważyłam, że bardzo dużo ludzi lubi takie połączenie :) Może jestem jakaś inna, ale dla mnie to jest, zaraz obok pomarańczy z czekoladą, najgorszy smak i mam tak odkąd tylko pamiętam. A szkoda, bo wszędzie, również na Twoim blogu jest dużo bardzo ciekawych przepisów na desery, jednak większość zawiera banany i ciężko jest je pominąć a dla mnie, choćby była ich najmniejsza ilość, od razu są wyczuwalne. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to zmieni :)
UsuńAlex
I pomarańczy z czekoladą nie lubisz? No to faktycznie chyba jesteś ewenementem ;)
UsuńA czy zamiast gorzkiej czekolady mozna użyć mlecznej ? :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie, ewentualnie deserowej. Ciasto wcale nie jest mało słodkie przez tę czekoladę ;).
Usuńhalo halo proszę o szybką pomoc, jakie kakao trzeba kupić? zwykłe czy to naturalne z wiatrakiem na opakowaniu :p? pozdrawiam, wieczniemloda.com
OdpowiedzUsuńJakim wiatrakiem? ;) Ja użyłam zwykłego gorzkiego kakao.
UsuńAcha, czyli to z wiatrakiem (DecoMorreno) :P Dzięki za odp :* pędzę po składniki ;)
UsuńPrzepis pyszny ciasto bardzo dobre bez zakalca ale ale razdze uwazac wlewajac zelatyne ;/ ja zrobilam blad ze wlalam cala za 1razem i zaraz po tym mieszalam ;/ a trzeba wlaewac powoli ja i mieszajac podczas wlania jej
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ja tak zawsze robię, ale nie zaznaczyłam tego w opisie. Jak wleje się od razu, to mogą powstać grudki.
UsuńJuż poprawiam, dziękuję za uwagę :)