Jako czekoladoholiczka uwielbiam czekoladowe ciasta. Rzadko piekę, bo w domu mam mało tych czekoladoholików, ale jak już piekę, to musi wyjść idealnie.
I wyszło. Niesamowicie czekoladowe ciasto przełożone delikatnym, kokosowym kremem z wiórkami kokosowymi. Przyciągające swym kolorem, intrygujące wyglądem ciasteczek oreo, a w smaku do złudzenia przypominające popularne batoniki bounty. Jeśli tak jak ja jesteście czekoladoholikami i kochacie kokosy, a już szczególnie połączenie tych dwóch wspaniałych smaków, to koniec. Jeden kawałek nie wystarczy. Ostrzegam. 2 i 3 także ;).
Za pierwszym razem ciasto upiekłam na wigilię klasową i zaniosłam w nadziei, że będzie smakowało, a po dwóch godzinach wszyscy się rozeszli, zostało mnóstwo ciasta, ale mojego... ani kawałka (a przyniosłam chyba największą blachę!).
Następnym razem upiekłam z tej samej ilości składników w tortownicy o śr. 24 cm (jedynie ilość polewy zredukowałam o połowę) i... wystawiłam na stół w swoje urodziny. Nie zaskoczyłam, bo wszyscy znali to ciasto, jednak nikt nie spodziewał się, że właśnie ono będzie pełniło rolę tortu. Znikło do rana :)
Ciasto czekoladowe:
- tabliczka gorzkiej czekolady
- 140 g kakao
- 330 ml gorącej wody
- 240 g mąki pszennej
- 2 płaskie łyżeczki sody
- łyżeczka proszku do pieczenia
- duża szczypta soli
- 150 g masła lub dobrej margaryny
- 200 g białego cukru
- 80 g brązowego cukru
- 3 jajka w temp. pokojowej
- 410 ml mleczka kokosowego
Czekoladę łamię na mniejsze kawałki. Umieszczam w misce wraz z kakao i zalewam wrzątkiem. Mieszam do uzyskania gładkiej czekoladowej masy i odstawiam do wystudzenia.
Do drugiej miski przeciewam mąkę, sól, proszek do pieczenia i sodę.
W osobnym naczyniu umieszczam biały i brązowy cukier, mieszam, dodaję roztopione masło i krótko miksuję. Wbijam po kolei jajka, ciągle miksując, do uzyskania jasnej i puszystej masy.
Znajduję sobie pomocnika, który wlewa do misy z cukrem i masłem mleko kokosowe na zmianę z masą czekoladową, podczas gdy ja ciągle miksuję.
Na koniec dodaje przesiane suche składniki (mąka, sól, proszek i soda) oraz krótko miksuję (do połączenia się składników).
Dno prostokątnej formy o wymiarach 25 x 35 wykładam papierem do pieczenia, wylewam masę i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180ºC i piekę do suchego patyczka (ok. 40 minut).
Po tym czasie wyciągam ciasto i zostawiam do całkowitego wystudzenia.
Krem kokosowy:
- 130 ml schłodzonej śmietany kremówki
- 360 g serka mascarpone (także schłodzonego)
- 50 g cukru pudru
- 3/4 szklanki wiórków kokosowych
- 3 łyżki likieru kokosowego
Kremówkę ubijam na sztywno. Delikatnie łączę z serkiem mascarpone. Następnie dodaję cukier, wiórki oraz likier i ponownie mieszam do połączenia.
Wystudzone ciasto przekrajam na dwa blaty* (lub 3, gdy piekę w tortownicy) i przekładam kremem.
*Ponieważ ciasto w blasze jest duże i ciężkie, najpierw przekroiłam je na dwa mniejsze i dopiero podzieliłam na dwa blaty za pomocą nitki.
- 200 ml mleczka kokosowego
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady
Mleczko kokosowe doprowadzam do wrzenia. Ściągam z ognia i wrzucam do niego połamaną czekoladę. Mieszam do całkowitego jej rozpuszczenia i wkładam na ok. pół godziny do lodówki. Po tym czasie polewam nią ciasto. Można jeszcze dodatkowo z wierzchu posypać je wiórkami, ale mi ich niestety zabrakło. Smacznego!
PS
Przepis dodaję do akcji 'Świętujemy!' na Mikserze w kategorii 'Sylwestrowy zawrót głowy'. Myślę, że bounty posmakuje wszystkim: i trzeźwym czekoladoholikom, i tym już bardziej zakręconym
przez % (oczywiście % kakao w czekoladzie!).
PS
Przepis dodaję do akcji 'Świętujemy!' na Mikserze w kategorii 'Sylwestrowy zawrót głowy'. Myślę, że bounty posmakuje wszystkim: i trzeźwym czekoladoholikom, i tym już bardziej zakręconym
przez % (oczywiście % kakao w czekoladzie!).
Źródło przepisu: mojewypieki
cudnie wyglada w tych kontrastujacych barwach:)
OdpowiedzUsuńNie dziwne, że nie zostało ani kawałka. Wyobrażam sobie jak pięknie musi pachnieć :D mascarpone, czekolada, kokos...mmm :)
OdpowiedzUsuńJejku, wygląda wyśmienicie! A ta polewa to już wogóle :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe. Zdecydowanie trafiasz w moje gusta. Świetny pomysł z tym mleczkiem :D
OdpowiedzUsuńMrr... Batonik Bounty jest pyszny, ale to ciasto wydaje się być jeszcze lepsze!
OdpowiedzUsuńWygląda bosko, jak z prawdziwej cukierni. ^^
OdpowiedzUsuń:D mmmm pyszne!! poproszę kawałek :D
OdpowiedzUsuńaa, świetne to, musi byc przesmaczne, na pewno wypróbuję w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńWygląda tak dobrze, że musi okropnie pysznie smakować !! Pozwól że zachomikuję go do mojego zeszytu wspaniałości kulinarnych :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie czekoladowe "lustra" na ciastach <3
OdpowiedzUsuńWygląda jak wuzetka! :D
OdpowiedzUsuńTo się napiekłaś dla tej klasy! :)
A jeśli brakuje Ci czekoladoloholików w domu to mnie zaadoptuj. :D
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne ciasto, nie dziwota, że szybko znikło
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie sie prezentuje ! (:
OdpowiedzUsuńTen krem musi być świetny. I w ogóle całe ciasto. Coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńobłędnie pyszne. muszę kiedyś spróbować!
OdpowiedzUsuńo matko...piękne.
OdpowiedzUsuńchyba zrobię na urodziny;)
Cudowne, muszę zrobić, na jakąś najbliższą okazję.Kocham Bounty <3
OdpowiedzUsuń