niedziela, 4 grudnia 2011

Muffiny wypełnione czekoladą po brzegi. Dla dzieci i nie tylko.


Kolejny post kończący akcję na Mikserze. Tym razem jest to 100 lat z Lucy Maud, którą prowadziła Dobrusia. Dziś wraz z nią oraz kilkoma innymi blogerkami (i blogerami ;)) przygotowałam muffiny. Zasada była prosta: upiecz takie muffiny, które na pewno posmakują dzieciom. No to upiekłam - smakowały całej mojej klasie. Bo, jeśli wyeliminować z podziałki wiekowej "młodzież", która znajduje się między dziećmi i dorosłymi, to 16-latkowie są jednak teoretycznie dziećmi ;).
Nie wątpię jednak, że muffiny te posmakowałyby także tym najmłodszym. Są delikatne, z dużymi kawałkami białej i mlecznej czekolady, a całość po prostu rozpływa się w ustach. Zdecydowanie polecam! I kieruję to nie tylko do mam z dziećmi :).
Razem ze mną w wirtualnej kuchni pichcili: Dobrusia, MalwinaMaggieShinjuPelaAnia, druga AniaPluskotkaMichał oraz Chantel. Bardzo Wam dziękuję :).

'Czy nie sądzi pani, że mogłybyśmy zrobić jutro kurczaka na obiad? Aby trochę to uczcić, że tak powiem. A mały Jim dostanie na śniadanie swoje ulubione muffiny'
~L.M. Montgomery - 'Ania ze Złotego Brzegu'

Muffiny pełne czekolady /26 muffin/:
suche składniki:
- 3 szklanki mąki (u mnie pszenna zwykła)
- 3 łyżki kakao
- 150g cukru pudru
- 3-4 łyżeczki proszku do pieczenia
płynne:
- 1/2 szklanki oleju
- 1,5 szklanki mleka
- jajko
ponadto:
- tabliczka mlecznej czekolady
- tabliczka białej czekolady

W jednym naczyniu dokładnie łączę składniki suche, a w drugim płynne. Łączę zawartości obu naczyń, mieszając z grubsza łyżką do połączenia się składników. Jeśli masa jest zbyt gęsta - dolewam więcej mleka. 
Obie czekolady siekam na kawałki (niezbyt drobne!) i dodaję do masy. Mieszam, nakładam do papilotek i piekę przez 20 minut w 200°C.


Źródło: mojewypieki

32 komentarze:

  1. :D pyszne! a gdyby tak zamiast oleju i mleka dać maślankę?

    OdpowiedzUsuń
  2. wyciągam łapkę po jedną.

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurcze, ja też właśnie upiekłam muffiny, ale nie mam siły, żeby dodawać kolejnego posta. ;P
    Cóż, mówi się trudno, piecze się dalej. :D
    Ale pyszne te twoje maluchy!

    OdpowiedzUsuń
  4. ładne zdjęcia ;]
    a muffinki... aż trudno się im oprzec!
    i ja się pokuszę i rączkę wyciągam!

    OdpowiedzUsuń
  5. @ Siaśka: zamiast oleju? Wątpię, żeby wyszły.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszę się na takie :D
    Siaśka: Nie przesadzaj z tym wykluczaniem oleju, wcale przecież nie jest go tu dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. @ Siaśka: zgadzam się z slyvvią. poza tym tłuszcz jest tak samo ważny w muffinach jak mąka czy (w słodkich) cukier. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. :D hah ja nie w tym sensie chcęgo wykluczyć :D wiem, że jest bardzo ważny :D pytam czysto teoretycznie :D co on daje

    OdpowiedzUsuń
  9. @ Siaśka: właściwie, to nie wiem, nie próbowałam robić bez, a nie spotkałam się nigdzie z opinią czy dyskuską na temat 'po co olej w muffinach'.
    mogę powiedzieć jednak, że kiedyś z braku masła i oleju zastąpiłam tłuszcz margaryną, w której po roztopieniu i ostudzeniu oddzieliła się woda... uznałam, ze nie zrobi to szkody muffinom, upiekłam z tym tłuszczem i babeczki wyszły twarde, zbite i nie chciały się odklejać od papilotek. myślę, że bez dodatku żadnego tłuszczu efekt będzie podobny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. :D yhy i tak najpierw muszę się zaopatrzyć w formę na muffiny :P

    OdpowiedzUsuń
  11. ja nie mam, wkładam papierowe papilotki w drugie, ale silikonowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. hah też nieźle :D chociaż papilotki muszę kupić :P ale taką formę to bym bardziej chciała :D marzą mi się takie formy na muffiny czy inne na tarte :D lub takie mniejsze :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ja wolę w silikonowych, bo wtedy wychodzi ich więcej, a nieco mniejszych i spokojniej sięgam po kolejną ;)
    co do tarty - mam kilkanaście foremek na mini-tarty, ale też marzy mi się jedna duża...

    OdpowiedzUsuń
  14. Spróbuję, gdy tylko skończę z dietą. ;D
    W ogóle wypróbowałabym mnóstwo Twoich przepisów, ale to już po odchudzaniu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Anonimowy: niektóre moje przepisy są idealne na dietę ;) np. dzisiejszy kurczak satay także, ponieważ to obiad bez węgli, a syci na baaaardzo długo.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pomyślę nad tym, ale przy moim odchudzaniu praktycznie każdy przepis ma za dużo kalorii. Hehe.

    (Jestem na diecie, która zawiera dość mało kcal, ale nie wliczam do bilansu owoców i warzyw, więc i tak wychodzi mi milion kalorii. ;D)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja jestem takie duze, trzydziestoletnie niemal dziecko i chetnie bym zjadla takiego muffina!

    OdpowiedzUsuń
  18. nie tylko dzieciom, mnie też by bardzo smakowały :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej, wysłałam ci Emaila, jak coś. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam:) Na wstępie zaznaczę, że w sprawach kulinarnych jestem totalnym laikiem. Chciałam samodzielnie upiec chłopakowi muffinki na Walentynki (przygotowanie czegoś do jedzenia to ostatnia rzecz, jakiej by się po mnie spodziewał) i w związku z tym mam kilka pytań.:) Jeśli chciałabym zrobić o połowę mniej muffinek, musiałabym dać wszystkich składników o połowę mniej? Co wtedy z jajkiem, które w przepisie jest jedno?;> Co z kakao, olejem i proszkiem do pieczenia - zmniejszenie ich ilości nie wpłynie niekorzystnie na wypiek?
    I jeszcze jedno. Masę nakłada się do papilotek umieszczonych w foremce czy można poradzić sobie jakoś bez foremki? Gdzie taką foremkę można nabyć?
    Zdaję sobie sprawę, że większość moich pytań jest dziecinnie naiwna, ale pomimo tego, iż z racji wieku do grupy dzieci już nie należę, to doświadczenia w kuchni nie mam żadnego. Będę wdzięczna za wyrozumiałość i pomoc. Pozdrawiam i proszę o możliwie szybką odpowiedź ;)
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wówczas zmniejszasz ilość wszystkich składników o połowę, włącznie z kakao, olejem i proszkiem. Nie wpłynie to negatywnie, bo i mąki, i czekolady, i wszystkiego innego będzie o połowę mniej ;). Jajko za to dajesz całe. Uprzedzę tylko, że niektórym z 2 szklanek mąki wychodzi tylko 12 średnich muffinek, ale ja robię 20, bo jeśli dam więcej ciasta, to wypływają mi z papilotek (a podobno też mam rozmiar średni). Ważne jest, by napełniać je do 2/3 lub 3/4 wysokości.
      Nie potzeba foremki, ja nie mam ;) wkładam papierowe papilotki do silikonowych i wszystko ładnie się trzyma, po upieczeniu i lekkim wystudzeniu wyciągam muffinki w papierkach z foremek silikonowych i studzę do końca na kratce. Ale jeśli chcesz foremkę, to można ją bez problemu kupić na allegro lub w większych sklepach gospodarstwa domowego lub hipermarketach typu real czy carrefour.
      I nie przejmuj się, że zadajesz (być może dla niektórych) proste pytania; każdy ma prawo do wiedzy, jeśli się na czymś nie zna. Dla mnie to nic dziwnego, zważywszy na to, że sama jeszcze niedawno wielu rzeczy nie wiedziałam ;) może to ma mało wspólnego z tematem, ale jeszcze parę miesięcy temu myślałam, że słonina to mięso od ...słonia.

      Usuń
  21. Zrobilam te muffiny i jako, że jestem czekoladoholikiem to lądują na mojej liście ulubionych przepisów :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Upiekłam je dziś z siostrą. Są przepyszne. :) Dziękuję za przepis.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Czy można zamiast cukru pudru dać zwykły cukier?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych nie robiłam ze zwykłym cukrem, ale większość muffunek z takim piekę i jest ok, więc tu też powinno być :)

      Usuń
  24. Melduję, że ze zwykłym cukrem też wyszły - przepysznie :) Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czy naprawdę mają być 3 łyżki proszku do pieczenia? W większości przepisów na podobną ilość mąki są 2 łyżeczki. Bardzo chętnie wypróbowałabym ten przepis, zwłaszcza patrząc na ilość 'zachwyconych' komentarzy, ale ta ilość proszku wydaje mi się wręcz niemożliwa!

    OdpowiedzUsuń
  26. Czy naprawdę mają być trzy łyżki proszku do pieczenia? Na podobną ilość mąki w innych przepisach mam zazwyczaj dwie łyżeczki. Chętnie wypróbowałabym ten przepis bo wygląda smakowicie i komentarze 'zachwycone', ale ta ilość proszku wydaje mi się niemożliwa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwie łyżeczki daję na 2 niepełne szklanki mąki, tutaj możesz dać 3 zwykłe lub 4 płaskie łyżeczki. Niemożliwa może nie, bo babeczki wyszły fajnie pulchne, po prostu bardziej niż zwykle przez tę ilość. Poprawię w przepisie, ale radzę nie dawać tylko 2 łyżeczek, bo to nie jest normalna ilość na 3 szklanki mąki.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis?
Skomentuj, będzie mi bardzo miło :).