Ostatnio robiłam morelowy obiad z ryżem, dziś przyszedł czas na kuskus. Bardzo smaczna propozycja - duże kawałki kurczaka, dużo ciecierzycy, odrobinę słodyczy dzięki suszonym morelom i ukochany kuskus. Do tego dodatek piekielnej harissy i mięty, którą dodałam od siebie, i jestem w niebie. A nawet nie tylko ja, ale i mama, która do tej pory wystrzegała się owoców potrawach mięsnych na ciepło.
Danie przygotowałam wczoraj według przepisu z BBC Good Food w wirtualnej kuchni z Michałem, Pluskotką, Emilią, Anią (mopsik ;)), Anią Król oraz, oczywiście, Panną Malwinną, bo to z okazji jej akcji 'II Festiwal Kuchni Arabskiej' powstało to danie. Post miał być dodany wczoraj o godzinie 19, ale niestety, jak to bywa z rzeczami martwymi i ich złośliwością... internet i telewizja zawiesiły mi się na cały wieczór. Przepis dodaję więc dziś rano, przepraszam za spóźnienie i dziękuję za wspólne spotkanie!
Jednogarnkowe danie marokańskie z kuskusem i morelami /2 porcje/:
- 100 g kuskusu
- 200 g piersi z kurczaka
- 5-6 suszonych moreli
- 100 g ciecierzycy konserwowej
- mała cebulka
- świeży imbir
- 1/2 łyżeczki przyprawy harissa lub 1 łyżeczka pasty
- bulion drobiowy
- garstka listków świeżej mięty
- olej do smażenia
- pieprz
- sól
Na patelni rozgrzewam oliwę i podsmażam posiekaną cebulkę. Po 1-2 minutach dodaję oczyszczone i pokrojone w większą kostkę mięso (wcześniej doprawiłam je solą i pieprzem). Po ok. 7 minutach dodaję starty świeży imbir oraz harissę i smażę jeszcze przez minutę.
W międzyczasie zalewam kuskus wymieszany z pokrojonymi morelami bulionem (ok. 1 cm powyżej poziomu kaszy). Ostawiam do napęcznienia, a następnie spulchniam kuskus widelcem, dodaję ciecierzycę oraz posiekaną miętę i przekładam na patelnię do usmażonego mięsa. Mieszam ze sobą składniki i doprawiam w razie potrzeby solą oraz pieprzem.
Już się martwiłam, co się z Tobą stało. Ale ważne, że w końcu się udało :-) Dzięki z wspólne gotowanie.
OdpowiedzUsuńFajne. Zapamiętam, zapiszę, zrobię kiedyś, w niedługim czasie :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie. Uwielbiam takie połączenia :)
OdpowiedzUsuńJa kuskus wrzuciłam na patelnię od razu i przykryłam. Nasiąknął ostrym sosem jeszcze bardziej ;) Cieszę się, że pomimo utrudnień udało Ci się dodać przepis. Pomysł z dodaniem mięty znakomity!
OdpowiedzUsuńmnie też się podoba pomysł z tą miętą :))
UsuńEmmo, czy morele są tu konieczne? Nie przepadam za połączeniem owoców i mięsa...
W sumie, to nic się nie stanie, jeśli nie dodasz ich do dania, ale, co zresztą napisałam w poście, moja mama także nie przepada za tym połączeniem, a tu stwierdziła, że morele straciły słodkość i całkiem fajnie smakują ;) także ja bym na Twoim miejscu spróbowała zrobić z nimi, a jak nie będzie Ci to smakowało, to je po prostu... omijaj. Może żeby było łatwiej, to pokrój je na większe kawałki :)
Usuńpyszny obiad! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam i dodaję :)
lubię morele w mięsnych danich :))
OdpowiedzUsuńBasia
świetna propozycja:)
OdpowiedzUsuńHej Emma, znalazłam fajny przepis na ciasto :) Co o nim myslisz? Znasz jakaś dobrą mąke razową?
OdpowiedzUsuń250 g pokrojonych suszonych daktyli
100 g masła
2 dojrzałe przetarte banany
2 jajka
75 g pszennej razowej mąki
50 g karobu
100 g posiekanych orzechów włoskich
wanilia
Daktyle zalać wodą, żeby były przykryte. Gotować 20 minut, żeby powstała gęsta pasta. Ochłodzić i ubić z masłem na puszytą masę. Dodać przetarte banany, ubijając dodać po kolei oba jajka. Wsypać mąkę i karob, dodać orzechy i wanilię. Ostrożnie i dokładnie wymieszać.
Piec w posmarowanej tłuszczem formie (z tych proporcji forma 20 x 20 cm) przez ok. 40 minut w 180 stopniach. Ostudzić przed pokrojeniem i wyjęciem z formy.
świetne, brzmi bardzo zachęcająco :) i widać na pierwszy rzut oka, że zdrowe, bo mąka razowa i słodzone samymi owocami. myślę, że będzie świetne i nie wiem, czy sama go nie wypróbuję, bo myśl o połączeniu bananów, daktyli i orzechów włoskich właśnie wywołała u mnie ślinotok ;)
OdpowiedzUsuńco do mąki razowej - na pewno nie lubelli, bo to pic na wodę. Ja używam firmy 'Pro Natura', dokładnie tej: http://sklepirena.pl/popup_image.php?pID=4451
jest bardzo fajna, sypka niczym mąka pszenna, a nie ciężka, ale jest wyraźnie zaznaczony typ mąki (1850) i takiej należy szukać. Lubella typu nie podaje, co jest już pierwszą oznaką, że to jedno wielkie oszustwo ;)
za to zapytam Ciebie - skąd wziąć karob? :)
Zapomniałam napisać, że karob można zastąpić i dodać kakao:) Tak było w przepisie też podane, więc nawet chyba smaczniej z kakao ;D
OdpowiedzUsuńCo do tej mąki, to na ilewazy podano właśnie tą makę Lubelli i wyszło, że nie jest wcale taka zła. Ja nie wiem jakiej użyc w tym przepisie , bo jest pszenna razowa, więc właściwie jaka?:p
O, to zastąpię w przyszłości kakao :)
UsuńPrzeczytałam dyskusję pod tą mąką. Cóż, możesz użyć Lubelli, jeśli chcesz, ja jednak wolę tę swoją. Kosztuje tyle samo, a jestem pewna, że ma taki, a nie inny typ. Sama widzisz, że mąka Lubelli ma 1500-1900, co raczej nie brzmi zbyt profesjonalnie ;) widać jednak, że nie jest to zwykła pszenna mąka z dodatkiem otrębów, więc jeśli wolisz tę lub po prostu nie znajdziesz innej, to nie widzę przeszkód.
aha, co do określenia 'pszenna razowa' - no po prostu pszenna razowa ;) razowa i pełnoziarnista to prawie to samo, więc Lubella się nada, ale ja jednak polecam prawdziwą razową mąkę typu 1850-2000 ;)
UsuńŁadnie wygląda, dzięki za wspólne gotowanie. :)
OdpowiedzUsuń