Do tej pory nie upiekłam żadnego ciasta marchewkowego. A przecież tak je uwielbiam! Uwielbiam zajadać się nim u mojej "niani", która kilkanaście lat temu zajmowała się mną, gdy rodzice i dziadkowie szli do pracy, uwielbiam ciasto marchewkowe koleżanki z klasy, które przyniosła na wigilię klasową... Jednak sama go jeszcze nie upiekłam. Czemu? Nie wiem. Chyba wolę piec ciasta mocno czekoladowe (brownie ♥), z kremami (z moich ulubionych, to bounty, kopiec kreta i konar), albo te lekkie - z owocami i galaretką. Nie lubię piec "suchych" ciast, bo mam wrażenie, że są mało wymagające... A ja lubię wyzwania w kuchni ;). Wyjątkiem są chyba tylko - póki co - chlebek bananowy, piegusek (który chcę niedługo wykorzystać jako bazę do dwóch innych wypieków, ale o tym nie dzisiaj...) i oczywiście muffiny. Małe, słodkie, ekspresowe...
W tych muffinach, tak jak w cieście marchewkowym, marchewki w ogóle nie czuć. Dowodem jest moja koleżanka, która w czwartek zamówiła ciasto dla taty na urodziny. Tylko bez warzyw. Nie jadła nigdy ciasta z warzywami, ale nie, bez warzyw.
Tak więc dzisiaj zaniosłam jej warzywną muffinkę. Wahała się chyba 5 minut przed pierwszym gryzem, ale w końcu, pospieszona przez inną znajomą, która chciała tę muffinkę jej wyrwać dla siebie, zjadła. Werdykt? Pyszna.
To samo zresztą powiedziała moja mama: "Szczerze? Najlepsze muffiny, jakie zrobiłaś do tej pory"
Zresztą powiedziała to już drugi raz przy innych muffinach, co chyba świadczy o tym, że robię postępy :).
Marchewkowe muffiny /12-14 sztuk/:
- 1 i 1/2 szklanki mąki
- 2 szklanki startej (na grubych oczkach) marchewki
- 1/2 szklanki cukru
- 1/3 szklanki oleju
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 3 jajka
- szczypta gałki muszkatołowej
- 2 szczypty imbiru
- łyżeczka cynamonu
- 70 g orzechów włoskich
W jednej misce wymieszać mąkę, proszek, sodę i przyprawy, a w drugiej jaja, marchewkę, olej i cukier. Przelać zawartość drugiej miski do składników suchych, wymieszać łyżką, połączyć z posiekanymi (z grubsza - nie za drobno) orzechami i napełnić papilotki lub silikonowe foremki na muffiny do 3/4 ich wysokości.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec do suchego patyczka - około 20-25 minut.
Muffinki można czymś ozdobić, jednak te wyszły tak uroczo wyrośnięte i popękane, że wolałam zostawić takie. Poza tym - nie miałam czasu na ozdabianie. Zbyt szybko znikły :).
Jeśli jeszcze się ostały-polecam polać nieco słodkawym jogurtem naturalnym(jogurt+odrobinka miodu czy syropu z agawy)♥
OdpowiedzUsuńpyszności! :D
Nie ma już, ale dziś piekę inne, więc może wypróbuję to z nimi :)
UsuńWyglądają pysznie :) Ciasto marchewkowe i inne pochodne uwielbiam wprost :)
OdpowiedzUsuńJa własnie wyjęłam kolejne muffinowe zakalce :( Podzielisz się jedną? :D
Podzieliłabym się, gdbyby jeszcze były...
Usuńprzyznam się, że nigdy nie jadłam ciasta marchewkowego. aż mi wstyd! też zwykle biorę się ze bardziej 'wymagające' wypieki. cóż, w wakacje trzeba nadrobić zaległości ;-)
OdpowiedzUsuńobledne ;)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie genialne, uwielbiam oglądać wnętrze takich łakoci ^^
OdpowiedzUsuńmarchewkę ścierasz na grubych oczkach czy na papkę?
OdpowiedzUsuńOj, zapomniałam napisać, już poprawiam :) Na grubych oczkach.
Usuńmmm, marchewkowe ciacho to jeden z moich faworytów. tylko do tej pory zawsze robiłam w dużej blaszce, jedna próba upieczenia muffinów skończyła się smacznymi, aczkolwiek mało wyrośniętymi i mniej puszystymi babeczkami. wypróbuję Twój przepis i zobaczymy, co wyjdzie tym razem;)
OdpowiedzUsuńDodasz może w najbliższym czasie jakiś przepis na szarlotkę, albo inne ciasto z jabłkami? ;)
OdpowiedzUsuńNiestety na razie nie, bo mam zaplanowane wypieki na najbliższy miesiąc, ale będę miała na uwadze Twoje pytanie i może pomyślę nad szarlotką na zakończenie roku szkolnego lub początek wakacji :)
UsuńJa się zabieram do marchewkowego i zabieram. Ale skoro jest tak dobre, to musze spróbować :)
OdpowiedzUsuńprzepysznie wygląda, hmm aż mam na nią ochotę ;)
OdpowiedzUsuńmam tak samo jak Ty - uwielbiam, ale nigdy nie piekłam.. chyba mnie jednak przekonałaś :D bo zdjęcia smakooowite! ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie, te zdjęcia tak mnie zachęciły, że aż jutro chyba sama zrobię te babeczki. Ciekawa jestem jak mi wyjdą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
gdzie kupilas takie foremki na muffiny?
OdpowiedzUsuńNa allegro.
Usuńgdzie kupilas te foremki ?
OdpowiedzUsuńczy babeczki nie stwardnieją na drugi dzień?;>
OdpowiedzUsuńZ pewnością nie. :-)
Usuń