Wróciłam wczoraj z wycieczki szkolnej wykończona i zmęczona, ale zadowolona. Udało mi się zintegrować z nową klasą i czuję się już swobodniej.
Zrobiłam sobie dzisiaj wolne i postawiłam na leniwe śniadanie. Może na takie nie wygląda, ale robiłam je stosunkowo długo. Może ze względu na moją dokładność w przygotowywaniu tego typu dań ;).
Uwielbiam mak, więc pasta była idealna. Inna, niż wszystkie, ale zdecydowanie przypadła mi do gustu. Na pewno jeszcze nie raz zrobię ją ponownie.
Pasta jajeczna z makiem /jedna duża kanapka lub dwie mniejsze/:
- jajko
- duża łyżeczka majonezu (nie polecam zastępować jogurtem)
- płaska łyżeczka suchego maku
- sól, pieprz
Jajko gotuję na twardo. Gdy wystygnie, obieram ze skorupki i kroję w kostkę. Mieszam z majonezem i makiem. Doprawiam do smaku solą i pieprzem. Gotowe, smacznego!
ładnie wygląda
OdpowiedzUsuńRobiłam już kilka razy taką pastę, jest pyszna :)
OdpowiedzUsuńObowiązkowo z majonezem! Nie wyobrażam sobie jajka z jogurtem ;pp
OdpowiedzUsuńWygląda bombowo! I są jajca!
Wygląda świetnie! Mak urozmaica wygląd pasty ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę połączenie maku i jajek,ale wygląda tak pysznie i zachęcająco,że w najbliższym czasie będę musiała sama spróbować :)
OdpowiedzUsuńJejku, od godziny przeglądam Twoje blogi. Jesteś niesamowita, dziękuję Ci, pokaże mamie i może, widząc tak apetyczne potrawy przerzuci się na zdrowe odżywianie :D (czyt. pozwoli mi jeść po swojemu :P)
OdpowiedzUsuńProponuję do pasty jajecznej dodać trochę pikanterii w postaci chrzanu i musztardy ostrej, mój tata tak zawsze robi = niebo w gębie :)
@ Anonimowy: dziękuję, bardzo miło mi czytać takie słowa :)
OdpowiedzUsuńspróbuję następnym razem zrobić z pastą jajeczną tak, jak mówisz, bo lubię ostre dania (co chyba widać na pierwszy rzut oka ;)) - jednak wtedy nie dodam maku, bo nie wiem, jak to by się komponowało ;-).